Marcinie od pierwszej edycji tej imprezy to rozważamy, i być może dlatego nasza impreza dotarła do ósmej edycji, bo nie ma walki o stołki między nami. Robimy jakoś do tej pory bez stowarzyszenia i nam wychodzi. Kilka fajnych imprez modelarski, już w taki sposób zakończyło działalność bo bili się o kto zostanie prezesem. A dotacje z miasta, przykro to mówić, ale myślę, że stowarzyszenie nic by tu nie zmieniło, miasto woli dofinansowywać kopaczy Motoru Lublin, którzy nie wiem w której lidze grają, dotacją 1,5 mln złotych, albo rozwalić cukrownie i budować na te miejsce stadion. Wg powiedzenia "nie macie co jeść, ale za to macie igrzyska". Jeszcze ci tylko jedno powiem. Jakiś czas temu zostaliśmy zaproszeni na sejsę Komisji Kultury i Ochrony Zabytków Rady Miasta Lublin. Przewodniczącym tej komisji jest radny Zbigniew Jurkowski, człowiek - orkiestra (organizuje w Lublinie w czerwcu Festyn Pasje Ludzi Pozytywnie Zakręconych) na których my też się pokazujemy. Pokazuje sie też na naszych imprezach. Zaprosił nas abyśmy coś powiedzieli o swojej pasji, i naszej imprezie. Wiesz o czego się zaczeło, od kłótni radnych czy mamy wystąpić na początku, czy na końcu sesji. Rzygać mi się chciało jak tego słuchałem. Ja miałem swoje modele, zrobiliśmy pokaz mulitimedialny, powiedzieliśmy czego oczekujemy od nich. Jak padło stwierdzenie pana przewodniczącego, zeby się ktoś z radnych wypowiedział, to jedna z radnych się obudziła i zapytała się "Czego my od nich oczekujemy, przeciez nie będziemy dotować sklejaczy zabawek" Ręce mi opadły. koniec końców dobrze, że mamy ten "Olimp"i jego będziemy się trzymać.
Pozdrawiam Zbyszek.